piątek, 17 czerwca 2011

TIVOLI pizzeria / ocena 3.22

Jest w naszym mieście całkiem pokaźna reprezentacja lokali, które wielkich uniesień kulinarnych nie zapewniają, a mimo to cieszą się sporą popularnością wśród gości. Do tej pory mierzyliśmy się z ich opisem w recenzjach, jednak po wizycie w Tivoli postanowiliśmy poprzestać w takich przypadkach wyłącznie na ocenie, zdjęciach i kilku osobistych spostrzeżeniach. Naszym zdaniem nie ma bowiem większego sensu serwować dokładnego opisu jedzenia, obsługi oraz wystroju, skoro raczej nie dla ich wysokiego poziomu ludzie odwiedzają takie miejsca, a i poziom ten raczej nie jest ambicją restauratorów, którzy prowadzą takie biznesy.


ONA:
Dotychczas Tivoli traktowałam jako włoską knajpkę w której można zjeść w miarę smaczny, szybki obiad w przyzwoitej cenie. Tak lokal ten funkcjonowało w mojej pamięci, bo ostatnim razem byłam tam pewnie jeszcze w czasach studenckich (pomijając epizod z Festiwalem Włoskich Smaków). Jedzenie wypadło jednak trochę słabiej niż się spodziewałam. Zupa cebulowa smakowała jak z paczki i wrażenia tego nie była w stanie zatrzeć gigantyczna ilość grzanek na wierzchu, cannelloni faszerowane szpinakiem z mrożonki od biedy się broniły (w sumie żadnych porywów, ale dało się zjeść). Najsłabiej wypadły natomiast sałatki z baru sałatkowego, gdyż apogeum swojej świeżości miały raczej kilka dni temu - większość z nich pozostawiliśmy zatem nietkniętą. Przyjemnym akcentem był natomiast deser. Lody waniliowe zalane ciepłym sosem truskawkowym zjadłam z prawdziwą przyjemnością. Ogólnie za jedzenie daję 3+, + raczej z sentymentu i w świetle tego, że Tivoli prawdopodobnie z założenia jest po prostu codzienną jadłodajnią.

PS Właśnie zorientowałam się, że moja ocena za jedzenie w Tivoli jest taka sama jak za jedzenie w Credo. Słowem wyjaśnienia, bardziej smakowały mi dania w Credo, ale oba lokale oceniałam w swojej kategorii.

Jedzenie: 3+
Obsługa: 3+
Wystrój: 3
Jakość do ceny: 3-


ON:
Gdy chodziłem do szkoły podstawowej, Tivoli wydawało mi się pizzerią z wyższej półki. Minęło jednak dobrych kilkanaście lat i dziś z pewnością nie zaliczyłbym lokalu do śmietanki poznańskich pizzerii. Jedynym zaskoczeniem tego wyjścia był fakt, że dowiedziałem się o całkiem sporej piwnicy (zawsze widziałem schody prowadzące na dół, ale nigdy po nich nie zszedłem). Co do jedzenia to przyznaję 3+ za delikatny barszcz, 3 za niczym wyróżniający się barek sałatkowy, 3- za niezbyt ciepłą pizzę i 4 za smaczne lody.

Jedzenie: 3
Obsługa: 4
Wystrój: 3
Jakość do ceny: 3


KOSZTORYS:
Zupa cebulowa z grzankami: 7 zł.
Barszcz z Tortellini: 8,50 zł.
Barek sałatkowy (duża miska): 9,90 zł.
Canneloni z farszem szpinakowym: 18,50 zł.
Pizza Strong (sos pomidorowy, ser, peperoni, pieprz, cebula, kapary, pieczarki): 24,50 zł.
Lody z gorącymi owocami: 14,50 zł.
Żywiec 0,5 x 2: 14 zł.
Suma: 96,90 zł.

ŚREDNIA NASZYCH OCEN: 3.22

ADRES: Poznań, ul. Wroniecka 13
INTERNET: www.pizzeriativoli.pl

Bookmark and Share

10 komentarzy:

tolep pisze...

Tró. Już na początku obecnego wieku (!) Tivoli "jechało na opinii", mało (w stosunku do tejże) dbając o jakość.

gania76 pisze...

Na pewno Tivoli nie jest wykwintną restauracją, ale warto podkreślić, że przyjazną dla rodzin z dziećmi, co w naszym mieście niestety często się nie zdarza. Nie ma problemu z przygotowaniem połowy porcji lub specjalnego dania dla dziecka. Można też dostać kredki, aby skrócić czas oczekiwania na obiad, a na odchodnym mali goście otrzymują lizaki. Ja bym chciała, żeby takich lokali było więcej w Poznaniu.

goh. pisze...

Proponuję przetestować Pizzerię Raptorius na Piątkowie. Co prawda zamawiałam zawsze na wynos do domu, więc nie wiem jak jest w lokalu, ale to jest nawet większe wyzwanie - przywieść chrupiącą, nie "spoconą" pizzę, która urzeka smakiem i obfitością dodatków. Tivoli kojarzy mi się z pizzą drogą i "myśliwską" (trzeba polować na dodatki np. skrawki oliwek, czy śladowe ilości pesto). Dobra pizza typu włoskiego jest natomiast w Girasole, ale tam z kolei obsługa jest fatalna:) pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Tak...zajrzyjcie do Raptorius'a :)

paweł pisze...

Tivoli na św. Czesława jest całkiem niezła. Jadam tam co prawda tylko pizzę, ale każda jest bardzo dobra. Na Wildzie mają piec opalany drewnem i dzięki temu jest taki smak.
Pozdrawiam założycieli bloga. Jest to jedyny blog który regularnie śledzę.
Paweł

Anonimowy pisze...

nie zagladajcie do raptoriusa na piatkowie bo bede za dlugo czekal przez wasze zamowienia :) ale fakt jest faktem i trzeba to przyznac - pizza naprawde dobra, szkoda tylko ze max 42 cm

Aleksandra pisze...

Ja z Tivoli miałam kontakt głównie na os. Czecha i nigdy nie narzekałam na pizzę. Zawsze trafiała do mnie gorąca i dobrze wypieczona. Fakt, ceny są zabójcze, ale np. na Rzeźnickiej zawsze było pełno mięsa. A takiej pizzy jak Strong jeszcze nigdzie nie jadłam.
Przyznaję, że zup ani sałatek nie próbowałam, głównie pizza i pasta.

Ale może należę do tych, którzy lubią Tivoli nie wiadomo za co? ;)

Zjeść Poznań pisze...

Goh, Anonimowy nr 1, Anonimowy nr 2 – zafrapowaliście nas tym Raptoriusem, bo choć połowa naszego duetu wywodzi się z Piątkowa, to nigdy wcześniej o tej pizzerii nie słyszeliśmy. Trzeba będzie to wkrótce nadrobić.

Aleksandra – sami nie wiemy, jak to jest do końca, ale Tivoli na Lecha i Przyjaźni, wydają się być oddzielnym przedsięwzięciem od Tivoli na Naramowickiej, Ściegiennego, Św. Czesława i Wronieckiej, a świadczyć o tym mogą zupełnie różne adresy internetowe.

Tolep, Gania76, Paweł - pozdrawiamy Was :)

Anonimowy pisze...

Tivoli to badz co badz jedna ze starszych pizzerii w Poznaniu, w kazdym razie pod wzgledem popularnosci. Cala siec zostala zalozona przez Niemca, ktory ostatecznie sprzedal swoj biznes dwom udzialowcom - jeden wzial dwa lokale, drugi pozostale. Logotypu nie zmieniono, bo zaszkodziloby to brandowi ale lokale poszly moim zdaniem w dwoch roznych kierunkach. Tak jak ten, ktory zyskal dwa lokale (mniej popularne) zyje tym interesem, czesto bywa w swoich lokalach (slucha opinii klientow), tak ten drugi poszedl na absolutna komercje i wpada jedynie przeliczyc stan kasy. Kwestie cen, jako wzgledna, pozostawie bez komentarza. Jak na pizza fastfood to idzie im chyba niezle, marze sa olbrzymie, nieswiezosc skladnikow pizzy zabija spora posypka aromatycznego oregano i biznes sie kreci...

Dorinka pisze...

Jakis czas temu odwiedzilam Tivoli na Gorczynie. Zapytalam kelnerke o kawe mrozona- powiedziala, ze jest to zimna kawa z bita smietana. Zamowilam i dostalam... kawe rozpuszczalna zalana zimna woda, z kleksem smietany ze sprayu na gorze.
Kelnerka potwierdzila, ze tak wlasnie robia kawe na zimno. 9 zl!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...